Ostatnio mąż zabrał mnie na Salę samobójców... jakkolwiek to źle brzmi... to był najlepszy polski film, jaki ostatnio widziałam. Polecam wszystkim, którzy jeszcze nie widzieli, a mają taką okazję. My do najbliższego kina mamy 40km, więc wieczorny wypad to dla nas wyjazd na północy... ale warto było :) Ostatnimi czasy nie oglądam TV (strata czasu), jednak staram się oglądać najnowsze i najciekawsze filmy (te warte obejrzenia).... oczywiście nie zawsze w Cinema ;)
i piosenka, która zainspirowała reżysera Jana Komosę...
bardzo dobry scenariusz (m.in. problem wychowania dzieci, problemy małżeńskie, kariera zawodowa, uzależnienia od internetu, zbyt szybkie tempo życia...), świetna muzyka, efekty... POLECAM!!!
Na drugi dzień rano Ala (lat prawie 7) spytała mnie: Mamo o czym był ten film w kinie? Powiedziałam jej prawdę: Film był o chłopcu - Dominiku, który wszystko miał, bo jego rodzice zarabiali dużo pieniędzy, ale nie mieli dla niego w ogóle czasu... i on był bardzo smutny i samotny. Ala na to: Mamo, to bardzo straszny film... Dobrze, że wy nie musicie tak dużo pracować..! Dobrze, że nie musimy i nie chcemy... pomyślałam ;)
Na drugi dzień rano Ala (lat prawie 7) spytała mnie: Mamo o czym był ten film w kinie? Powiedziałam jej prawdę: Film był o chłopcu - Dominiku, który wszystko miał, bo jego rodzice zarabiali dużo pieniędzy, ale nie mieli dla niego w ogóle czasu... i on był bardzo smutny i samotny. Ala na to: Mamo, to bardzo straszny film... Dobrze, że wy nie musicie tak dużo pracować..! Dobrze, że nie musimy i nie chcemy... pomyślałam ;)
Jeszcze jedne podziękowania :)
Dla Kasi z bloga http://madeinkasia.blogspot.com/, która to na moje zamówienie zrobiła dwie prześliczne podusie. Dziękuję Kochana bardzo :) Zajrzyjcie do niej... zdolna bestia niesłychanie ;)
Pozdrawiam M.
chybe muszę oglądnąć ten film, przekonałaś mnie!
OdpowiedzUsuńMadziu, my też byliśmy na tym filmie... zrobił na nas ogromne wrażenie, jest niesamowity i przerażający..
OdpowiedzUsuńOglądałam jeszcze ostatnio "Władców umysłów" ("Adjustement Bureau")- tytuł przetłumaczony beznadziejnie, ale ten film oglądany babskim okiem jest tak naprawdę o sile miłości, polecam:)
Uściski:)
Magda
Brzmi zachęcająco, trzeba będzie zobaczyć :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
o mamo nie wiem czy powinnam oglądać ten film, a może właśnie powinnam...buziaki,dałaś do myślenia
OdpowiedzUsuńPolecam dziewczyny... wart obejrzenia w 100%. A jeżeli chodzi o straszność (sama się bałam w drodze do kina)... to widziałam gorsze, ten jest bardziej emocjonalny niż straszny. Straszna to bywa rzeczywistość :(
OdpowiedzUsuńFilm jest bardzo dobry i taki nasz polski... niczym nie odbiega od tych ''lepszych zagranicznych''!
Pozdrawiam M.
Dokładnie, tu chodzi o emocje, jakie zostały pokazane w filmie... Chociaż zanim go obejrzałam, też miałam obawy...
OdpowiedzUsuńMadziu rozumiemy się :)
OdpowiedzUsuńZobacz jak niesamowicie córka to podsumowała. Człowiek rodzi sie z taką intuicyjną mądrością, szkoda, że później gdzieś się gubi...
OdpowiedzUsuń