Krysiu - dziękuję i przepraszam, że podkradłam Twoje zdjęcie z bloga, ale zapomniałam zrobić zdjęcie przed przyklejeniem kwiatków... Taka mała reklama zdolności Krysi :)
A kwiatki, choć nie wszystkie zostały wykorzystane tak:
Motylki kiedyś od kogoś zakupione na allegro z myślą, że się do czegoś przydadzą... i przydały :)
Spineczki bardzo ładnie wyglądają na włoskach... podoba mi się z jednym kwiatkiem po prawej stornie głowy. Na dopełnienie wszystkiego zrobiłam dzisiaj małą komódkę, którą kupiłam niedawno w Netto (już któryś raz chwalę ten sklep na swoim blogu, ale to nie reklama) z surowego drzewa. Może ona posłużyć za przechowywalnie spineczek lub innych ''dziewczynkowych przydasi'' :)
Miłego weekendu życzę M.
Madziu, dzięki za reklamę:))
OdpowiedzUsuńJak widzę- zdjęcia też robiłaś przy świetle:)
Kwiatuszki rzeczywiście za duże, ale teraz musisz większe spineczki zrobić, dla większych dziewczynek:))
Komódka by mi się taka przydała, a najlepiej kilka od razu:)) na moje przydasie.
Najważnesze, żeby dzieciaczki były zadowolone:)
Dziękuję, K.
Madzik, no ta komódka jest cudna!!!!
OdpowiedzUsuńBo cały urok długich włosów w spinkach właśnie!
OdpowiedzUsuńMadziu, nie wiem co ładniejsze :)
OdpowiedzUsuńSpineczki cudne (aż szkoda, że nie mam córy :)).
Komódka jest tak ładna, że mogłabym Ci ją "zwędzić" :)
Buziory wielkie