Zdjęcie zrobione zostało na kuligu przedszkolnym, w którym uczestniczyliśmy. Zorganizowali go nasi znajomi (rodzice przedszkolaków), którzy mają małą stadninę koni w sąsiedniej miejscowości Warnice (zachodniopomorskie). Zabudowa rzeczywiście poniemiecka, my daleko do granicy nie mamy ;-) Na owym zdjęciu panowie-pracownicy stadniny zaprzęgają konie do wielkich sań, a rodzice przywiązują do nich małe saneczki. Na zdjęciu B. przywiązuje sanki (nie widać go), ja robię zdjęcie, Ala to, to małe różowe na saneczkach, Julii nie widać :)
Były też kiełbaski i grzane wino... ;)
Dziękuję :))))))))))
o przepraszam bardzo,ja też przeczytałam wsio:P:P tylko nie zameldowałam :):)
OdpowiedzUsuńi myślę,że takich osób jest wiecej:)
pozdrawiam
uwierz w końcu w siebie jak i ja wierzę :)
OdpowiedzUsuńBuziaki Madziu, już tylko 3 tygodnie :)
a te kiełbaski wyglądają przepysznie
Mam nadzieję, że nie porzucisz pisania i prowadzenia tego bloga, bo choć znam Cię króciutko, to bardzo lubię do Ciebie zaglądać, oglądać i czytać !!! Pisz, pisz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za informację o zdjęciu. Musiało być fantastycznie i aż Tobie, i Dziewczynkom zazdroszczę takiej imprezy (nam nikt niestety w Warszawie kuligu nie zrobi....aż chce się płakać :( )
Pozdrawiam cieplutko
Oj...czyta,czyta..nie zawsze się komentarz zostawia..ale ja tam czytam.Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuń