Pozazdrościłam
Lore-mia wiosennego zrywu czytając z zachwytem jej ostatnie posty. Bardzooo zachciało mi się wiosny... Objeździłam więc wszystkie pięć kwiaciarni w miasteczku w poszukiwaniu wiosny w doniczce i.... i nic :( W jednej pan powiedział mi, że wiosna w doniczce, to na wiosnę, a teraz mamy zimę. W kolejnej pani zaproponowała mi stroiki i aniołki za pół ceny, w trzeciej kazano mi wrócić około Dnia Babci. Nie pocieszona byłam.... tak byłam, bo gdy wróciłam do domu, to znalazłam ździebełko wiosny w mojej kuchni :)
Nie pisałam Wam wcześniej, ale dostałam na Święta pojemnik do posiania pięciu ziółek stosowanych w kuchni. Posiałam, ale bałam się, że nie wzejdą, więc nie chciałam pisać i zapeszać, a tu... wielki sukces -
KIEŁKUJĄ!!!
i tak do Dnia Babci mogę zapomnieć o prymulkach, żonkilach czy hiacyntach :(
ale ziółka mam nadzieję do tej pory podrosną ;)
Pozdrawiam M.
Fajny i praktyczny pojemnik, będą ziółka z własnej hodowli :)
OdpowiedzUsuńNie mam nic kwitnącego i wiosennego w domku, a zimy już mam dosyć powoli. Chyba brakuje mi słońca po prostu !
Pozdrawiam ciepło
SUPER!!!Ja chyba teraz podkradne Twöj pomysl i poszukam ziölek ...
OdpowiedzUsuńMam na parapecie ZAWSZE zerzuche(ktöre z a ktore rz?) to tez taka mala wiosna:)
Tak wiem, sama mialam kwiaciarnie w Polsce i teraz to martwy sezon do 21 czyli dnia babci,no moze pare dni przed...Ale to juz nie tak dlugo, za te 10 dni napewno beda juz haiacynty, prymulki i zonkile..A wtedy....bedziesz mialam pieknie!!
Zreszta juz masz!Wszystki co sie samemu robiprzynosi wiecej radosci niz kupne..
Zycze milego dnia:)
Twoje zdjecie z ogniskiem..przypomina mi ja bylam u Wuja w Gdyni..mial w Koleczkowie..cos na rodzaj knajpy, ale z grilami itd...byly konie..pieknie:)
wszystkim nam już wiosna w głowie :0) a przecież dopiero ubierałyśmy choinki.Zabawne ,że tak popędzamy czas ....
OdpowiedzUsuńMadziu, trzymam kciuki za ziółka :)
OdpowiedzUsuńA kwiatki wczoraj widziałam w netto :) więc pędź :)
Pojemniczek na zioła rewelacyjny, własna hodowla to dopiero coś:) Super że kiełkują...ja zawsze się bałam że właśnie mimo moich starań i chęci nic z tego nie będzie.
OdpowiedzUsuńJa też tęsknię za wiosną, ale udało mi się odnaleźć hiacynty w pięknym fioletowym kolorze:)
Pozdrawiam ciepło, i trzymam kciuki za powodzenie akcji:)
Napad zrobiłam na Netto... dzięki Gosia ;)
OdpowiedzUsuńA czy popędzamy czas...? Pewnie tak, skoro w styczniu nam się wiosny chce :)
Ale co ja poradzę, że tak baaaaardzo się chce :)