Tatuś wybrał i przywiózł, dziewczynki ubrały w dwie godziny... mamusia zrobiła lekką korektę i stoi dumnie koło kominka i pachnie...
U nas taka tradycyjna choinka... nie dwukolorowa, nie w jednej tonacji... taka z piernikami, pomarańczami, aniołkami, słomkowymi ozdobami, bombkami i łańcuchem prze dzieci zrobionym - taka prawdziwa!
Nie wiem, jak to jest w innych domach, ale u nas pod choinką zawsze stoi szopka...
Dziewczynki dostały dwa lata temu figurki od dziadków (od Mikołaja pod choinkę), rok temu doszedł żłóbek, w tym roku babcia zaprojektowała, a dziadek w garażu zbija szopkę...
Już nie mogę się jej doczekać... dziewczynki będą zachwycone :) Jak były młodsze, to godzinami leżały pod choinką i bawiły się (opiekowały się Jezuskiem, śpiewały kolędy...) siankiem i figurkami. Sianko przynosimy w wigilię, bo i pod obrus trzeba włożyć. Dzisiaj wygląda to tak:
Święta już u nas widać i czuć :)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę miłych przygotowań ;)
to taka tradycyjna choinka... właśnie taką miałam w dzieciństwie...
OdpowiedzUsuńA szopka... super sprawa,zwłaszcza, że co roku bogatsza :)
Pozdrowienia!
Hmmm, chyba w przyszłym roku też sobie sprawimy szopkę, bo w tym to już nie damy rady :(
OdpowiedzUsuńŚliczna choinka, pięknie udekorowana:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Magda
urocza choinka,taka jak lubię.pozdrawiam
OdpowiedzUsuń