środa, 2 marca 2011

Gdzie byłam... jak mnie nie było :)

Dawno mnie nie było, ale jestem... jestem... Nie wiem, czy też macie takie same odczucia, ale mi osobiście nigdy nie chce się jechać na wyjazdy ''integracyjne'' z pracy. Tym razem również się nie zapisałam, ale... gdy zobaczyłam program - zmieniłam zdanie ;) Okazało się (i tu UWAGA! Muszę wystąpić z petycją, żeby pozycje poniższe zostały wpisane jako stały punkt wszystkich integracji!), że poza balangowaniem, piciem, jedzeniem, tańczeniem, jedzeniem, tańczeniem i piciem.... są inne punkty programu:
- masaż klasyczny, masaż bańką chińska :)
- warsztaty w kuźni ceramicznej :))
Nie zostało mi nic innego jak dopisać się ;) Było super, chociaż trzy dni bez dzieci... męża... domku... gotowania... sprzątania.... - tęskniłam, ale wytrzymałam i oni też ;)

Zobaczcie, co ulepiłam:



Miseczka - jeszcze podczas wysychania (ok.2 tygodnie) W naszym Domu Kultury jest koło garncarskie, polecę więc niedługo do nich, żeby mi wypalili. Oczywiście zaszalałam i kupiłam sobie wazon, od Pani K., która prowadziła zajęcia w ''Kuźni ceramicznej'' (zupełnie przypadkiem właśnie znalazłam jej bloga http://ceramikka.blogspot.com/). Tworzy tam przepiękne rzeczy i ciężko było się zdecydować, ale mam go ;)

Jest bardzo duży, ciężki i piękny - prawda??

O masażu powiem tak: było cudownie... zdjęć na szczęście nie mam, więc musicie uwierzyć mi na słowo :)

Poza tym,  jak widzieliście w ostatnim poście trwały u nas prace nad nowym korytarzem na poddaszu . Robiliśmy go od zera i niedawno wyglądał tak:

 i oto efekt końcowy:

podpisy malarskie ;)

Kto malował - widzieliście w poście poniżej, panele kładł Tatuś B. z dziadkiem, listwy robiła Julcia z tatą B, a mamusia M. wszystko pomyła i robiła piciu i kanapeczki. Nie ma to jak praca zbiorowa ;) Został nam pokój Juleczki i ubikacja... ale pomalutku. 

Na koniec zobaczcie, jak szalenie rośnie mój szczypiorek... nie nadążamy zjadać :)

  Zdrówka! M.

13 komentarzy:

  1. No takich wyjazdów integracyjnych życzymy wszystkim :) Masaże??, garncarstwo? :) Ale Ci dobrze!
    Pozazdrościć :) Agata ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. zazdroszczę warsztatów!!! Do zobaczenia w niedzielę!

    OdpowiedzUsuń
  3. ale bym chciała na taki kursik ceramiki pojechać.........marzenie:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Madziu kocham Ci wiesz ?cha,cha,dlaczego nie masz fotek z masażu ????

    OdpowiedzUsuń
  5. Rewelacyjny wyjazd! Tylko się integrować! :-)

    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie musiało być. Taka odskocznia jest czasem potrzebna. Super rzeczy zrobiłaś.

    OdpowiedzUsuń
  7. nie no ta misa jest piękna, też chcę na takie warsztaty!!! i korytarz już skończony, no to już nie masz wymówek i będziesz w niedzielę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja tez chcę na taki wyjazd :) Dobrze ze wypoczęłaś :) A remont pierwsza klasa! :) Pozdrawiam serdecznie! I oczywiście dziewczynki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. miska świetna! a przedpokój wygląda super!

    OdpowiedzUsuń
  10. Przedpokój wyglada pięnie.
    Warsztaty widać udane i piekna mise stworzyłać. Jest naprawde super. Teraz musisz robic takie misy-ja byłabym bardzo chetna na nią:)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  11. Misa cudowna, zakupiony wazon rewelacyjny, masaże też na pewno były fantastyczne...ale że zdjęć nie ma??? jak to?:D
    Nic tylko się integrować:)
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziewczyny... nie ma problemu :)
    Robimy wyjazd integracyjny dla blogowiczek - co Wy na to?? Widzę chętne: Dominika, Aga, Agata, Monika... Wiosanka i Trzydziestolatka... Madzika - obowiązkowo! To kiedy jedziemy?? Znam dobrą organizatorkę warsztatów - to jak Gosze podejmiesz się???
    Buziaki M.
    Wszystkim takich warsztatów życzę!!!
    P.S.
    Madzika Ty wiesz, że ja Ciebie też :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Madziu, ja z przyjemnością zajmę się organizacją, ale widzę jeden problem: każda z nas mieszka od siebie daleko... i to może być przeszkoda :)
    Ale taki wyjazd byłby extra, to kto się pisze? ;)
    Jestem w trakcie organizowania wyjazdu dla Mamuś z dziećmi, więc będę miała doświadczenie ;)

    OdpowiedzUsuń