wtorek, 15 lutego 2011

Ptaszka mi się zachciało :)

Po tym, jak nauczyłam się nawlekać nitkę i zmieniać igły w maszynie podczas szycia serduszek i torebeczek przyszedł czas na ptaszka :) Ptaszki Tildowe są na blogach wszechobecne i wydawały się łatwe, więc spróbowałam. A oto efekt:

jeden był samotny, więc szybciutko dorobiłam mu rodzinkę i silne rodzinne więzy ;)
uwiły sobie gniazdko w moim kwietniku:

Tyle o ptaszkach :) A, że niedaleko pada jabłko od jabłoni, to zobaczcie sami... Gdybym ja w tym wieku zaczęła szyć, to miałabym teraz na pewno inny zawód i pracę... Moje pierwsze serduszko uszyłam lekko przed trzydziestką ;) a tu 6-latka:

Maszyna wprawdzie wypożyczona, ale radości nie było końca. 
Pierwsze serce gotowe :) 
Gdyby ktoś wiedział, gdzie taką maszynę można kupić... to proszę o e-maila.  

Było o starszej, teraz o młodszej Damie, która to pomagała mi zrobić karteczkę na 1 Urodziny kuzynki, wyszło nam tak:
 
i nawet nie wiecie, jak ciężko pracuje się na cztery ręce... ;) 
(kwiatki Krysi znalazły zastosowanie i tutaj)
A na koniec troszkę wiosny z mojego domku Wam posyłam...
trzymajcie się ciepło, bo u nas wieje i mróz trzyma. 
Buziaki M.

13 komentarzy:

  1. Ptaszory wyszły rewelacyjnie, sama mam zamiar...ale ja mam dużo zamiarów i póki co niewiele skończonych;)
    Córki odkrywają talenty, i bardzo dobrze, zarówno serducho, jak i kartka świetnie wyszły:)
    A wiosenka przepiękna, u mnie cały czas jeszcze w cebulkach:/ nic się nie chce wykluć:( zaczynam się niecierpliwić;)
    Przesyłam moc pozdrowień:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Madziu- cieszę się, że jakoś kwiatki kwitną - wszędzie:))
    Gratulacje dla córci- moja nie chce patrzeć na robótki:))
    Ptaszki bardzo, bardzo milusie, bo zielone:)))
    Ściskam i dalej szyć proszę:))
    K.

    OdpowiedzUsuń
  3. rewelacja!!! Widziałam na allegro maszyny, takiej samej nie znalazłam, ale podobne i też singery :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Alez fajna maszyna . Córcia poszla w slady mamy -to bardzo dobrze.
    Ptaszki piekne i bardzo wiosenne.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne te ptaszki. Córeczkę masz zdolną obie w sumie. Moja córka jak była mała miała maszynę zabawkowa, ale ciężko na tym było coś uszyć. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Super ptaszki :)
    Nie daleko pada jabłko od jabłoni :)....szycie to pasja i fajnie, że Córcia tak wcześnie zaczyna swoją przygodę z maszyną !

    Buziorki wielkie

    Wpadnij do mnie po wyróżnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo wiosenne sympatyczne ptaszki:)
    Z Córy to Ci rośnie prawdziwa mistrzyni szycia:)
    Pozdrawiam:)
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  8. Brawka dla córy!
    Prawdziwa mistrzyni krawiecka Ci rośnie!

    OdpowiedzUsuń
  9. No jak na pierwsze ptaszorki to bomba!!! A Singerka takiego nie widziałam,ale podobny jest W Yesku za 500zł. Buziole

    OdpowiedzUsuń
  10. Ptaszki cudne. Bardzo pasują do wnętrza. Dziewczynki masz zdolne, ale to po matce...;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejku, idziesz jak burza z maszyną:) a ja nic!ale chyba mi wena wraca!napatrzyłam się na Twoje cuda:)

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam taką maszynę jak byłam mała :P Co prawda nie singer, ale była, taka pomarańczowa.Ciekawa jestem co się z nią stało :) Ptaszorki pięknie wyszły, wiosennie tak się nam robi na blogach :)
    Pozdrawiam ciepło Agata

    OdpowiedzUsuń