piątek, 7 stycznia 2011

Co można kupić za 40zł..?

Za 40zł można zjeść dobrą pizzę i wypić 2 piwka. Można też kupić krem do twarzy. Dobrą książkę można kupić lub do kina wyskoczyć... Jednak 40zł to nie za wiele, jak na dzisiejsze czasy prawda??
Jak zaczynaliśmy naszą przygodę z adopcją na odległość to 35zł wystarczyło, ale nie dziennie... miesięcznie na: jedzenie (2xdziennie najczęściej ryż), ubranie, przybory szkolne, kryte buty... Tak, BAJM to nie jest cała nasza rodzinka... 5 lat temu, gdy okazało się, że mamy dwie córeczki (po narodzinach drugiej) postanowiliśmy zaadoptować synka. Rodric Jelemija - tak się nazywa i ma w tej chwili 15 lat. Jego zdjęcie wisi w salonie obok naszych rodzinnych zdjęć:
Gdy Rodric skończył 14 lat i umarła jego mama musiał iść do pracy i tak przestaliśmy wspierać go finansowo. Na zawsze pozostanie w naszych sercach, gdzieś tam daleko w Malawii. Malawii jest trzecim najbiedniejszym krajem w Afryce. Gdy zakończyła się nasza adopcja indywidualna zaproponowano nam adopcję grupową. Można o niej poczytać tu: http://www.misje.salezjanie.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1&Itemid=22 na stronie są piękne zdjęcia i szczegółowy opis programu, więc nie będę zanudzać niezainteresowanych. Więc tak nasza rodzinka powiększyła się jeszcze bardziej:
Tak wspieramy całą szkołę dzieci, a misjonarzom łatwiej wydać przesłane pieniądze kupując grupowo książki, żywność itp. Nie mieliśmy serca odmówić grupowej adopcji po adopcji Rodrica.
Dlaczego o tym piszę... ponieważ czwartkowe Święto Trzech Króli ogłoszono dniem misyjnym. Dlaczego podjęłam się takiej formy pomocy..? Dlaczego akurat przez Salezjański Ośrodek Misyjny... ponieważ ksiądz z naszej parafii jest tam na misji. Przyjechał teraz na to Święto do naszej parafii i jest chudy, zarośnięty, w przetartych butach... jakby oddawał tym ludziom nawet swoją materialną część, nie tylko serce i życie. Ja w  przytulnym domku, popijam sobie herbatkę z imbirem, robię zakupy na allegro, piszę bloga, czytam książkę - tak czytam, bo umiem... Czy dzieci afrykańskie nie zasługują na ten luksus? 60% społeczeństwa w Malawii to analfabeci :(
Miało być poważnie, wyszło smutno... Ktoś wytrwał do końca?? Jeśli tak gratuluję ;) Chciałam powiedzieć jeszcze tylko, że te ''głupie'' 40zł miesięcznie pozwala mi czasami  spokojnie zasnąć... zasnąć z myślą, że robię choć ''coś'', że choć ''ciut'' pomagamy. Moje córki nie raz, jak dostaniemy list i zdjęcia (bo dostajemy regularnie 2 razy w roku listy z Malawii) mówią rzeczy typu: mamo może wyślemy murzynkom nasze książki? lub: zabierzemy te dzieci do nas... Potrafią już też powiedzieć: nie potrzebuję więcej Barbie, lepiej wysłać pieniążki tym dzieciom na jedzenie... Jestem z nich wtedy bardzo dumna... robią to odruchowo :)
Pozdrawiam wszystkich weekendowo i zachęcam do obejrzenia podanej powyżej strony. Jakby ktoś nie dowierzał tej akcji (bo różnie to niestety w naszym świecie bywa) zachęcam do zerknięcia na blogi wolontariuszy (adresy na stronie: http://www.misje.salezjanie.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=422&Itemid=139)
Mamy szczęście, że urodziliśmy się Polakami :)

6 komentarzy:

  1. Pięknie Madziu, ja Rodrica pamiętam, że zawsze jego zdjęcie stało koło Waszych. Myślę, że osoby czytające to ściśnie serducho i pomyślą dwa razy przed zamówieniem kolejnej pizzy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To piękne Madziu, co robicie dla tych dzieci..
    Dziękuję za wklejenie WOŚP-owego linka:)
    Ściskam ciepło:)
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie ścisnęlo, niby to 40 zl, a tak wiele...ech..
    u mnie ozczędzamy wodę, energię i ogólnie robimy porządek ze śmieciami, ale teraz to popędzę sobie ten link zalookać. Sami mamy sześcioro na glowie, więc wiem jak to trudno,ale nie narzekam, bo jak widzę te biedne dzieciaki z tych ubogich krajów, to wydaje mi ię jakbym w jakimś luksusie żyla.
    A do Ciebie zaglądam i podczytuję, potaram się częściej komentarze zotawiać, więc pisz...

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam tylko jeden post u ciebie, trafiłam tutaj style łańcuszkowym od bloga do bloga i jedno co mogę powiedzieć to dziękuję, że są tacy ludzie jak ty. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  5. ....tak, masz racje..Myslimy o nowy aucie, firmowej kurtce czy butach, a przeciez to jest NIC.Po tygodniu i tak laduje na dnie szafy...bo juz ..stare...
    Zapisalam sie do dawcöw szpiku i tak bardzo bym chciala, zeby sie okazalo ze moge komus pomöc..No bo jakie to wyröznienie,zaszczyt(czy nazwijcie jak chcecie) uratowc komus zycie, pomöc,oddac cos...
    Przepieknä rzezc robisz...ja rano porozmawiam z mezem,o tej adopcji-napewno sie zgodni.
    Tak, mamy tak wiele i nie potrafimy tego doceniac...
    Milego wieczorku:)-awlasciwie nocy- u mnie 1.03

    OdpowiedzUsuń
  6. Aparat to zwykly "gluptak" canon sx1 is .
    Chcialam lustrzanke, ale..przy dzieciach to musi isc szybko pstryk i gotowe!
    Zdjecia jak w kazdym aparacie-jak sie dobrze ustawi to wyjdä super,ale czasami ...to nie spiewam z zachwytu!!
    Milego dnia:))

    OdpowiedzUsuń