czwartek, 20 stycznia 2011

Prezenty i poprzeczka :)

Pomimo tego, że Mikołaj i Święta już za nami... a moje urodziny są dopiero w maju, dostałam oryginalne prezenty... Zobaczcie same:
Od mamy - starą maszynę, którą mama szyła mi spódniczki na występy przedszkolne.
Od najlepszej sąsiadki - kolekcję nitek :)





Coś mi się teraz wydaję, że sama sobie poprzeczkę podnoszę... A co, raz się żyje :) Myślałam, że szycie na maszynie, to prosta sprawa i że właściwie to maszyna szyje, nie ja - myliłam się :( Ale będę ćwiczyć, spróbuję... chociaż kartki przeszyć na początek. Mam zapał, a to chyba połowa sukcesu... jeszcze z takim arsenałem nitek :)
Mam też pytanie do Was: jak znajdujecie czas i chęci na tak przyziemne sprawy, jak np. prasowanie?? Kiedy jest na nie najlepsza pora? Prasujecie systematycznie czy składacie na ''kupkę''? Pomóżcie, bo mam ''małe'' zaległości i kuleję w tym temacie ;)

Na koniec poznajcie najmłodszego w naszej rodzinie... 
Urodził się dwa dni temu, mój bratanek - STAŚ :)


Słodziak mały... :) Zdałam sobie sprawę z tego, jak ten czas szybko leci... Kiedy moje dziewczynki były takie małe..? Wieki temu...

12 komentarzy:

  1. taką maszynę dostałam od Babci Alicji :) taką samą :):):)
    nitek zazdroszczę!!!!!!
    a z prasowaniem, deska u mnie stoi w dużym pokoju i rzeczy do prasowania też, jak wiem, że goście mają przyjść to prasuję jak nie to wieczorami przy filmie :)
    a Staś jest cudny, u nas też miałby być Staś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale zapas nici - ja też ostatnio dostałam maszynę:) starego Łucznika:) a nici ...też dostałam, bo pracuję w szkole odzieżowej, obecnie w likwidacji, wiec można brać co dusza zapragnie:/
    A z prasowaniem - identycznie jak Gosze...stoi i czeka, aż się nazbiera, lub ma ktoś się pojawić:/i najlepiej przy TV lubię prasować:)

    pozdrawiam serdecznie!
    p.s.życzę powodzenia w szyciu, ja też właśnie się uczę - ciężko mi idzie:/

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję Ci darów, jakie do Ciebie spłynęły, ale masz arsenał nitek teraz:)))
    Staś cudowny, jak te dzieci szybko potem wyrastają z takiego niemowlęctwa, ach..:)
    Co do prasowania, biorę byka za rogi jak sie zbierze konkretna ilość, z tego powodu, żę nie lubię prasować i codziennie tańcować z żelazkiem.
    Gosze i Ola mają rację, najlepiej prasować na "M jak Mdłości", bo akcja jest tak porywająca, że nawet patrzeć w tv nie trzeba, a i tak wiadomo, o co chodzi:)
    Uściski:)
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  4. Madziu, prezenty świetne ,a w kwestii prasowania.Jest na to jeden wspaniały patent.
    Należy przekonać męża,że jest to bardzo męskie zajęcie poprawiające muskulaturę :0) U mnie to działa.Buziak

    OdpowiedzUsuń
  5. Prezenty wspaniale, teraz zycze powodzenia w szyciu.
    Ja prasuje systematycznie, przez to unikam stosu ubran.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję maszyny i nici....teraz tylko szyć, szyć, szyć, i czerpać z tego radość !!!

    Pogratuluj Rodzicom takiej cudownej kruszynki :)

    A co do prasowania.....prasuję jak muszę :), a że tego nie znoszę, to prasuję tylko raz w tygodniu. A co najważniejsze, tak staram się wieszać mokre pranie, żeby było jak najmniej zagnieceń. Łatwiejsze mam wtedy zadanie :)

    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  7. ...dwa dni....slodziak z Niego!!!!

    Ja mam maszyne po mojej babci...no nie jest juz taka sprawna , ale..jest!!
    Nici tez mam zapasöw na "sto lat" ale....czyba czas zrobil swoje, bo sie zrywajä...moge sobie na nie jedynie popatrzec... :)-tez milo:)))
    Zycze powodzenia z maszynä!!! i milego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bajeczny zapas nici!
    A co do prasowania - ja ubrania prasuje przed włozeniem na siebie. Do szafy wkładam po prostu poskładane i suche. Wychodzę z załozenia że w szafie si gniotą a mam lepsze rozrywki niż prasować dwa razy.
    Na bieżąco prasuję scierki i pościel.

    OdpowiedzUsuń
  9. rewelacyjne prezenty! bez maszyny nie wyobrażam sobie juz życia :) pierwszy raz u Ciebie zagościłam ale zostanę na dłużej :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. ulinko... byłaś już u mnie, jak tylko zaczynałam przygodę z blogowaniem w listopadzie i nawet komentarz zostawiłaś... ale cieszę się bardzo, że wracasz ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj rety znam taka maszyne! Stoi u mnie na strychu i az mi wstyd ze ja zamieniłam na inna ale juz nikt nie podejmowal sie jej uregulowac. I mam hopla na punkcie nici, jak sie mnie ktos pyta co kupic na jakas okazje to mowie ze najlepiej kilka kolorow nici w komplecie po dwie szpulki .
    A co do prasowania nie bede oryginalna - najlepiej do telewizorni . ja swego czasu namietnie do Gotowych na wszystko, ale od około trzech lat nie mam telewizji chociaz nadal mam telewizor i prasowanie lezy calkowitym odłogiem :(

    OdpowiedzUsuń